Nie wiesz jaka usługa dla Ciebie? Pomogę wybrać najlepszą - zadzwoń! 504 001 295

Renata Szatecka Konsultacje CV

Przemoc ekonomiczna – czym dokładnie jest i jak sobie z nią poradzić?

Wiele z naszych mam czy babć, a może i nas samych mogło wyrosnąć w domach w których pieniądze były domeną ojca. To mężczyzna zarabiał, to on przynosił pieniądze, to on je rozdzielał. Mama była od wychowywania dzieci, później wracała do pracy albo i nie. Mąż dawał jej budżet do wykorzystania, który miał być na potrzeby domowe. Co działo się z resztą – nie zawsze było wiadomo.

Działo się to w tak wielu domach, więc nie za bardzo było wiadomo co z tym zrobić – tak po prostu było. Kobiety często pozostawione sobie musiały odkładać ukradkiem złotówki aby uzbierać na coś dla siebie. Jeśli mężczyzna zarabiał to i mężczyzna rozporządzał. I chociaż z czasem zaczęło się to zmieniać, ponieważ kobiety, tak samo jak i mężczyźni pracują, to nadal takie sytuacje mogą mieć miejsce.

Bardzo częstym startem przemocy domowej jest ciąża kobiety. Jest wtedy zmuszona przerwać karierę zawodową, urodzić i chociaż na początku zająć się dzieckiem. Zdarza się, że kobieta idzie na wychowawczy. Wtedy zazwyczaj to mąż utrzymuje rodzinę.

Często dochodzi do tego obwinianie samej siebie za to, że nie zarabia i nie dokłada się do budżetu. Dlatego jest wdzięczna partnerowi za to, że utrzymuje ją oraz dziecko, a „przydział” pieniędzy dla niej jest czymś normalnym.

Wyzwaniem staje się sytuacja gdy kobieta chce wrócić do pracy, a mężczyzna nie chce się na to zgodzić, bo uważa że:

  • Kobiety miejsce jest w domu.
  • gdy kobieta zajmuje się dzieckiem i domem jemu jest wygodniej (z jego perspektywy jest taniej, bo nie musi płacić za opiekunkę. Zapomina tylko, że kobieta nie otrzymuje swojego wynagrodzenia i cały budżet traci).
  • Ma poczucie władzy i kontroli nad rodziną.itd.

Zaczyna się za to nadmierne kontrolowanie wydatków, decydowanie na co idą pieniądze i ograniczanie budżetu.

Przemoc ekonomiczna może działać także z innej strony. W domach z problemem alkoholizmu, gdzie przykładowo partner/partnerka jest uzależniony/a, to na drugiej połówce jest obowiązek utrzymania rodziny. Wtedy oprócz zajmowania się domem i rodziną, na jej barkach spoczywają finansowe zobowiązania.

W związkach partnerskich problemem może być także dzielenie się wydatkami po 50% niezależnie od wynagrodzenia. Wyzwaniem jest sytuacja gdy jedna osoba zarabia 2k, a druga 7k i ta pierwsza po opłaceniu rachunków nie ma już pieniędzy na cokolwiek.

Nasze społeczeństwo często ma problem z nazwaniem pewnych sytuacji w domu przemocą domową, ponieważ za taką ją w ogóle nie uważa. W „Ogólnopolskiej diagnozie zjawiska przemocy w rodzinie”, przygotowanej przez Kantar Polska na zlecenie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opublikowano dane w których około 10 proc. dorosłych osób uznaje różnego rodzaju przemocowe zachowania za normalne. Przykładowo 14 proc. uważa, że „wydzielanie pieniędzy i kontrolowanie wszystkich wydatków to przejaw gospodarności współmałżonka”.

Tak naprawdę dopiero od 11 lat (czyli 2011 roku) przemoc ekonomiczna znajduje się jako odrębny rodzaj przemocy domowej w konwencji stambulskiej. Wcześniej nie był on wyodrębniony, a wyróżniona była przemoc fizyczna, seksualna i psychologiczna. I tak jak przemoc fizyczną potrafimy udowodnić, tak ekonomiczna jest sporo większym wyzwaniem. Jeśli kobieta zdecyduje się na ruch, może się okazać, że zostanie z niczym…ponieważ nie ma swoich pieniędzy.

Przemoc ekonomiczna w szczególności (ale nie tyko) dotyka kobiet, ponieważ w dużej mierze to one zajmują się dzieckiem, a ich kariera jest przez to opóźniona. Często nie mogą sobie na nią w ogóle pozwolić, bo łączą 2 etaty (ten w pracy i w domu). Ostatecznie mężczyzna zarabia więcej, a różnica latami się powiększa.

Kiedyś pojawił się tutaj tekst w którym pisałam o wsparciu drugiej osoby (partnera/partnerki) w zarządzaniu budżetem jeśli druga osoba ma z tym problem.
I cały czas trzymam się tego zdania, że jest to bardzo pomocne rozwiązanie. Natomiast kluczowa jest tutaj zgoda obu stron. Jeśli zgadzamy się oboje, że ja nie potrafię oszczędzać, ale za to Ty tak, i godzę się na Twoje decyzje dotyczące budżetu – to nie możemy mówić o przemocy, bo działanie nie jest na nas wymuszane, a my postępujemy zgodnie z wiedzą.

W tym wszystkim mamy także konsekwencje długoterminowe. Co w sytuacji gdy osoba niepracująca zachoruje/ pójdzie na emeryturę? Co w sytuacji gdy osoby pracującej zabraknie?

Co możesz zrobić aby uniknąć takiej sytuacji?

  • Posiadaj własne konto.
  • Od początku gdy tylko decydujesz się na wspólne zarządzanie budżetem czy zamieszkanie określ reguły do których oboje się stosujecie. Czyli np. wkład do rachunków proporcjonalny do wynagrodzenia.
  • Przed decyzją o wspólnym dziecku ustal w jaki sposób będziecie zarządzać budżetem – co się stanie gdy urodzisz i nie będziesz pracować, co w sytuacji gdy dziecko będzie chore i ktoś z dzieckiem będzie musiał zostać.
  • Jeśli partner uważa, że lepiej abyś nie pracowała, a Ty masz inne zdanie – to pamiętaj o życiu w zgodzie ze sobą. Ostatecznie posiadając własny budżet wyjdziesz na tym lepiej.

Ważna jest rozmowa. Wcześnie –  przed ślubem, przed narodzinami dziecka itd. Wielu sytuacjom można zapobiec z wyprzedzeniem. Gdy zostawimy to na moment „zobaczymy co los przyniesie” będzie nam ciężej negocjować.

Spis treści artykułu:

#Konsultacja indywidualna

Potrzebujesz pomocy, aby skutecznie budować swoją karierę, awansować czy też chciałabyś zmienić pracę? Mogę Ci w tym pomóc. Umów się na dedykowaną konsultację indywidualną

Konsultacja indywidualna 60-minutowa – 296 PLN

Umów się na konsultację indywidualną

Zostaw komentarz

Zostaw odpowiedź

Copyright 2023 Onadlaniej.pl | Polityka prywatności