Ile razy w życiu
zatracamy się w pragnieniu
By ktoś dostrzegł nas
Jakbyśmy istnieli tylko w odbiciu cudzych oczu
Tak bardzo stęsknieni za akceptacją
stajemy się cieniem cudzych oczekiwań
Zamykamy prawdziwe JA
we własnej klatce wymuszonych uśmiechów
W ciszy własnych myśli krzyczymy
Zauważ mnie!
Doceń mnie!
Nie pomijaj mnie!
Kosztem gubienia własnych kroków,
które rozmywają się pośród cudzych marzeń
Czy to nie paradoks,
że potrafimy oddać kawałek siebie
byleby tylko ktoś nas zobaczył?