Mam świadomość, że dla wielu wyjdę na świrusa, ale liczenie mojego budżetu sprawia mi naprawdę ogrom intelektualnej przyjemności. A tu sobie rozliczę przychody, a tu koszty, a na koniec zrobię piękny wykres całego miesiąca – so excited!
I fakt jest taki, że miałam tak od małego. Pieniądze zarobione na zbieraniu grzybów w lesie, które później sprzedawała babcia. Oszczędności ze stypendiów. Kasa z komunii (trudno w to uwierzyć, ale wiem co się z nimi stało). Itd. Każda złotówka była dla mnie ważna, może też dlatego że w wieku 7 lat nie było ich zbyt wiele 🙂 ale to nie zmieniało faktu, że skrupulatnie wszystko liczyłam.
Tak zostało do dziś. Chociaż kategorii zrobiło się sporo więcej, to nadal jestem fanką papieru i rozliczenia roczne oraz miesięczne robię w notatniku. Bardziej precyzyjną analizę zostawiam w aplikacji, którą mam połączoną ze swoim partnerem. Daje nam to dużą świadomość jak stoimy z budżetem i oszczędnościami.
No dobrze, ale jeśli bierzemy się za to rozliczanie to od czego zacząć?
Spis treści artykułu:
Zastanów się nad formą
Wolisz papier czy aplikację? Może jesteś królową excela? Wybierz tę opcję, która nie sprawi, że zrezygnujesz po 2 dniach, bo będzie Cię to tylko bardziej wkurzało. Przykładowo, dla mnie excel to utrapienie i chociaż dla wielu osób jest szybszy i wygodniejszy tak ja zawsze z jakiegoś powodu zapisywałam kilka plików, później jakiś gubiłam i tylko się frustrowałam. Natomiast w domu mam jeden notatnik oraz planer (tu masz link) i na nim bazuje już od 4 lat.
Nie zostawiaj wszystkiego na koniec miesiąca
Ilość miesięcznych transakcji jest ogrooomna, więc nie czekaj do ostatniego dnia z rozliczeniem. Często płacąc kartą możesz nie pamiętać czego dotyczyła dana płatność. Szkoda nerwów. Poza tym jeśli wyrobisz sobie nawyk siadania każdego dnia wieczorem na 3 minuty (to naprawdę nie zajmuje więcej czasu) to po pewnym czasie zacznie Ci to przychodzić z większą łatwością.
I co najważniejsze, będziesz na bieżąco świadoma jak stoisz z budżetem. Dlatego nic Cię nie zaskoczy, a Ty będziesz spać spokojnie.
Stwórz odpowiednie kategorie i podkategorie
Kategorie muszą być dopasowane do Twoich potrzeb. Przykładowo jeśli nie masz samochodu (kategorii), automatycznie odejdzie Ci koszt ubezpieczenia, amortyzacji, paliwa, ewentualnych napraw (podkategorii).
Przedstawię Ci kilka kluczowych z których korzystam ja i które mogą pojawić się także u Ciebie.
1. Przychody
a) wynagrodzenie podstawowe
b) dodatkowe zarobki
c) sprzedane rzeczy
d) premie
e) prezenty od innych
Częstym problemem jest bazowanie tylko na wynagrodzeniu, które niekoniecznie jest całym budżetem którym zarządzamy. Ta kategoria powinna zawierać wszystkie elementy, które dają nam dodatkowe pieniądze.
2. Oszczędności
We wpisie „Jak zacząć oszczędzać pieniądze – pierwsze kroki” pisałam o tym jak ważne jest, aby przelewać swój cel oszczędnościowy na inne konto od razu po otrzymaniu wynagrodzenia – Zasada numer 5.
3. Jedzenie
a) market
b) sklepy typu conveniance (chodzi tu o małe sklepy jak np. Żabka)
c) jedzenie na mieście
d) jedzenie zamawiane (np. pudełka)
Dlaczego rozdzieliłam na 2 oddzielne kategorie markety oraz małe sklepy?
Kilka miesięcy temu kiedy wraz z K. mieliśmy bardzo intensywny okres w pracy i zdecydowaliśmy się na zamawianie pudełek (catering z dostawą). Dzięki nim oszczędzaliśmy czas na gotowaniu i robieniu zakupów. Dodatkowo mieliśmy sprawdzić jak spina się to kosztowo. Po skończeniu miesiąca i analizie budżetu okazało się, że w kosztach „sklepów” mamy ponad 300zł. Nie wiedzieliśmy skąd to się wzięło jeśli cały miesiąc zamawialiśmy pudełka. I tak zaczęliśmy sobie przypominać jak to jedno z nas poszło po przekąski, druga osoba potrzebowała czegoś do picia, poszliśmy na spacer to wzięliśmy czekoladę, itd. Średnio 10zł dziennie dało sporą sumę na koniec miesiąca przy kupowaniu pierdół, które w markecie kosztują często połowę taniej.
Dlatego 2 rekomendacje – dzielcie jedzenie w budżecie na wielkość marketów oraz starajcie się nie robić zakupów w sklepach typu conveniance 🙂
4. Opłaty stałe
a) kredyt
c) abonament
*telefon
*internet
*Netflix
*HBO
*Spotify
d) media
e) aplikacje mobilne
To jest jedno z pierwszych miejsc w których będę rekomendować oszczędnościCzasami nawet nie zdajemy sobie sprawy ile zżera nam to kasy, tym bardziej gdy dzielimy to między siebie – jedna osoba płaci za Netflixa, druga za HBO. A aplikacje wydają się tanie – bo co to jest 8zł miesięcznie;)
4. Rozwój
a) lekcje
b) zajęcia fitness
c) książki
d) szkolenia
5) Dom
a) czynsz
b) naprawy / remonty / zmiany
c) meble
d) chemia
Naprawy / remonty / zmiany definiuję jako podkategorię w którą wrzucam wszystkich ewentualnych hydraulików, malowanie ścian, wymianę płytek.
Meble – jeśli kupuję jakikolwiek nowy przedmiot do domu, to trafia on tutaj.
5. Lekarz
a) wizyty
b) zabiegi
c) lekarstwa
6. Usługi dla siebie
a) kosmetyczka
*własne podkategorie
b) kosmetyki
c) kino
Kosmetyczkę rozdzielam na swoje własne podkategorie jak np. paznokcie czy fryzjer. Jest to użyteczne do analizy rocznej.
7. Samochód
a) ubezpieczenia OC/AC
b) paliwo
c) koszty napraw
8. Nowe rzeczy
a) ubrania
b) prezenty
c) inne: rower, biżuteria itd.
9. Wakacje
a) hotel
b) jedzenie
c) lot i przejazy
Tu staram się nie zagłębiać bardziej niż powyższe, bo wakacje to wakacje – trzeba odpocząć 🙂 Zawsze przed wyjazdem określam wspólnie z partnerem (lub jeśli jadę sama to sama) jaki budżet przeznaczam i go nie przekraczam.
10. Nie wiadomo
Staram się trzymać wszystkie pieniądze na karcie, ponieważ te z gotówki (w moim przypadku) nie wiadomo gdzie się rozchodzą. Tu więc zapisuję wydatki, których nie dodałam do rozliczenia od razu, a wiem że cash z portfela zniknął. To czasami jest 10zł za przetrzymanie książek w bibliotece. Starajmy się z tego nie korzystać 🙂
To kategorie, z których korzystam, ale każda osoba musi dostosować je do siebie.
Jeśli masz dzieci, na pewno dojdą inne koszty i zależy to od Ciebie jak je podzielisz. Czy np. korepetycje dodasz do „rozwoju” czy zrobisz oddzielną kategorię dzieci w które będziesz wpisywać oddzielne podkategorie w tym „rozwój Julki”.
Kolejny ruch należy do Ciebie
Pamiętaj, że świadomość wydatków da Ci sporo wolności – będziesz spokojniejsza z wiedzą na co idą pieniądze i gdzie możesz zaoszczędzić dodatkowy budżet na to, na czym realnie Ci zależy.
Aby ułatwić Ci start stworzyłam planer na każdą kieszeń, bo za jedyne 9,90zł. Dzięki niemu zaplanujesz wydatki, oszczędności oraz rachunki do opłacenia. Dodatkowo, będziesz mieć zabawę ze wspólnego oszczędzania z resztą rodziny. Tutaj znajdziesz link do opisu co znajduje się w środku.
Trzymam kciuki!
a gdzie trzymasz kredyt i zobowiązania?
„opłaty stałe”
od miesiąca się pilnuję i uzupełniam na bieżąco! jeszcze nie czerpię z tego takiej radości jak Ty, ale widzę postępy;)!
uwierz mi, że z miesiąca na miesiąc będzie coraz lepiej 🙂
chociaż obserwuje Cię w szczególności na insta to musiałam tu wejść chociażby po to, aby napisać o Twoim planerze, który jest sztosem! dzięki, że dzielisz się swoją wiedzą i zrobiłas produkt na każdą kieszeń. Jeszcze raz powtórzę – sztoooos!
Tosia, Twoje słowa to miód na moje serce 🙂 Chciałabym aby kobiety wzięły tematy finansowe w swoje ręce i aby start w finanse był dla nich jak najprostszy. Dlatego taka promocja na Instagramie 😉