„Mam już tyle lat, a nadal nie wiem co chcę robić w życiu. Wstydzę się tego, bo już powinnam wiedzieć!” – powiedziała 20latka, 30latka oraz 40latka. 50latce już nie chciało się komentować.
Chociaż może Ci się wydawać, że jesteś samotna w swoich odczuciach, to uwierz mi że tak nie jest. Naprawdę większość z nas nie wie i nie ma pomysłu co mogłaby robić zawodowo, niezależnie od wieku. Emocjonalnie jest to dla nas trudna sytuacja, ponieważ w pracy jesteśmy około 40 godzin tygodniowo i często dni powszednie kręcą się właśnie wokół tego tematu. Jeśli dodatkowo źle czujemy się w pracy i wiemy, że nie jesteśmy w tym miejscu w którym powinniśmy, to temat przestaje być tylko i wyłącznie zawodowy. Ma wpływ na nasze samopoczucie, życie prywatne i relacje. Bo czy nie jest tak, że jak jesteśmy wkurzeni pracą to często mamy ochotę wyładować emocje na najbliższej osobie?
Dlatego nie warto się gnębić i smucić, a jedynie można się wkurzyć, zakasać rękawy i coś z tym zrobić. Jak odnaleźć swoją drogę w życiu? Zacznijmy od początku.
Spis treści artykułu:
Wsparcie szkoły w zrozumieniu w czym jesteśmy najlepsi.
Nasz system edukacji pozostawia wiele do życzenia i niestety nie jest najbardziej wspierający w budowaniu świadomości co jest dla nas, a co nie.
Po pierwsze, zakłada że praktycznie do końca liceum musimy uczyć się wszystkiego. Biologii, fizyki, historii, co już na starcie się wyklucza. Ostatecznie, rzadko humanista będzie zdawał na maturze nauki ścisłe i odwrotnie. Dlatego pomimo już stosunkowo dorosłego wieku, nie mamy czasu na pełne rozwijanie się w tym, co lubimy. Nawet nie do końca mamy czas na analizę – po lekcjach trzeba szybko siadać do nauki, a po nauce iść spać. Taka brutalna prawda.
Po drugie, szkoła zmusza nas do nauki tego, w czym nie czujemy się najlepsi. Jeśli przez 10 lat zbieram dwójki z języka polskiego, to raczej nie zostanę dziennikarzem i nie pokocham tego przedmiotu. Jednak nie mam czasu na rozwój w obszarze nauk ścisłych, który uwielbiam, ponieważ muszę poprawiać dwójki z polskiego.
Po trzecie, oceny wzmacniają w nas potrzebę porównania. Oczywiście, to nie jest tak, że tylko szkoła wyrządza nam tę krzywdę. W pracy także mamy system oceny i mnóstwo mierników, które generują potrzebę porównań. Szkoła zaczyna to robić od najmłodszych lat i jeśli dziecko taki system motywuje – ok, dobrze dla niego. Gorzej, jeśli przez oceny spada samoocena, a od strony nauczycieli nie ma wsparcia.
I z jednej strony dzięki szkole możemy poznać wszystkiego po troszku, tak nadal wiedza w niej przekazywana (albo sposób przekazu) nie powoduje w nas ciarek na plecach tylko znużenie. Uczymy się wszystkiego i niczego aby po 2 miesiącach nic z tego nie pamiętać.
Przy ilości prac domowych nie mamy zbyt wiele czasu na rozwijanie pasji i zrozumieniu, co lubimy robić i co sprawia nam przyjemność. Dlatego nadal nie wiemy co chcemy robić w życiu i jak odnaleźć swoją drogę.
Dlatego chciałabym, abyś już na starcie nie była dla siebie zbyt surowa. Sposób w jaki działamy przez 15, a czasami 20 lat w systemie edukacji nie wspiera nas w zrozumieniu co chcemy robić i w czym będziemy się spełniać. To nie Twoja wina, że tak świat skonstruowano. Jednak nadal masz wpływ na swoją przyszłość.
Studia
Teoretycznie czas studiów to moment, kiedy podejmujemy odpowiedzialną decyzję w jakim kierunku idzie nasza ścieżka zawodowa i co chcemy robić w życiu. W praktyce, dopiero tam dowiadujemy się czy to, co jest nam przekazywane na wykładach, w ogóle nas interesuje. I niestety, nadal często nie jesteśmy pewni co robić, ponieważ większość wykładowców to teoretycy, a nie praktycy. Więc słuchamy ich i często zastanawiamy się, jak to możliwe, że temat który tak nas fascynował przez lata (albo chociaż interesował), w ustach pewnego wykładowcy może być tak nudny. To nie pomaga, bo decyzja została podjęta, a my zaczynamy mieć wątpliwości zanim się w pełni zdecydowaliśmy.
W głowach wielu studentów pojawia się myśl „co ja najlepszego zrobiłem/am?”, a sekundę później „może trzeba z tego zrezygnować?”
Jednak podjęcie takiej decyzji jest bardzo trudne. Zakuwaliśmy do matury dnie i noce aby dostać się na kierunek. Cieszyliśmy się, że się udało. A rok lub 2 lata później pojawia się myśl aby z tego zrezygnować? To, co pojawia się w myślach, zaczyna przekładać się na działanie. Więc zaczynają się rozmowy ze znajomymi lub rodziną. Większość osób powie „nie! Nie rezygnuj. Przecież jak się zainwestowało rok, to szkoda ten czas zmarnować. „
Tylko pytanie czy nie szkoda nam zmarnować kolejnych 2 czy 3 lat, które nam zostały do ukończenia studiów?
Nie namawiam do pochopnej decyzji i rezygnacji. Przed jej podjęciem warto:
-przeanalizować plan nauki/ zajęć, które mają odbyć się w trakcie studiów i czy może one są dla nas ciekawe
-zaplanować co chcemy zrobić jeśli nie mamy pomysłu na inny kierunek
-porozmawiać z ulubionym wykładowcą i poprosić o radę lub sugestie
Praca
Niezależnie jaką decyzję podejmiemy jeśli chodzi o studia, w pewnym momencie przyjmujemy ofertę pracy i zaczynamy poważny start kariery zawodowej. Często jest to nasze pierwsze zetknięcie się z daną branżą i sprawdzenie czy się w niej odnajdujemy.
Z powodu długo trwającego rynku pracodawcy, większość naszych rodziców czy też starszych kolegów, decydowała się na pracę w jednym miejscu przez większość życia. Zmiana często wynikała ze zwolnienia lub redukcji etatów aniżeli własnej decyzji.
Dziś ta sytuacja mocno się odmieniła. Mamy rynek pracownika w większości branż i to on decyduje w jakiej firmie chce pracować.
Dlatego wykorzystaj to jako szansę. Jeśli nie wiesz co jest dla Ciebie, decyduj się na staże lub 3-miesięczne praktyki. To idealna szansa aby zobaczyć jak wygląda praca w danym obszarze, czy jest dla Ciebie interesująca. Staże są także po to, aby nauczyć się wykonywania danej pracy. To czas na zadawanie pytań i poznawanie ludzi.
Opcja 1
Jeśli już pracujesz i nie chcesz rezygnować z danej firmy, zapytaj managera o możliwość odbycia mini stażu wewnątrz organizacji w innym zespole. Dzięki takiej możliwości, nie zmieniasz przedsiębiorstwa i pozostajesz w tej samej kulturze. Jeśli nowy obszar Cię nie zainteresuje, nadal pozostajesz w starym zespole bez żadnych konsekwencji i stresu z powodu zmiany firmy.
Oczywiście możesz nie wiedzieć jaki zespół jest dla Ciebie. Dlatego mam dla Ciebie kilka prostych ćwiczeń do wykonania w celu przybliżenia obszaru, który będzie dla Ciebie najciekawszy.
1. Przez tydzień wypisuj na postitach wszystkie rzeczy, które lubisz w dotychczasowej pracy. To może być kontakt z klientem, praca projektowa, ciągła nauka itd.
Ważne jest, aby nie robić wszystkiego jednego dnia. Jeśli pozostawisz postity w widocznym miejscu, naturalnie będziesz przypominać sobie i dopisywać kolejne.
2. Gdy po tygodniu będziesz mieć wszystko spisane, zrankuj je w skali od 1 do 5, gdzie 1 oznacza bardzo mało istotne, a 5 oznacza bardzo istotne. Dla jednych najważniejsze będzie, aby mieć kontakt z klientem, a dla kogoś innego będzie to najmniej kluczowe.
3. Podsumuj wyniki.
4. Zastanów się czy w swojej firmie masz obszary, które spełniają dane kryteria.
5. Pójdź do szefa i porozmawiaj z nim o możliwościach. Może wyzwaniem okaże się odesłanie Cię do innego zespołu na kilka miesięcy, ale może mogłabyś skorzystać z job shadowingu. Job shadowing to po prostu obserwowanie pracy drugiej osoby bez ingerencji w jej działania.
6. Podczas wykonywania tych ćwiczeń możesz skorzystać z workbooka w którym znajdziesz 11 ćwiczeń przybliżających Cię do lepszego poznania siebie i swoich wartości.
Opcja 2
1. Wchodzisz na portal pracy i zaczynasz przeglądać oferty.
2. Sprawdzasz, które obszary oraz stanowiska najbardziej Cię interesują.
3. Weryfikujesz jakie są wymagania na dane stanowisko.
4. Wpisujesz je w wyszukiwarkę internetową/YT z dopiskiem „typowy dzień pracy”. Dodatkowo wchodzisz na LinkedIn i zaczynasz obserwować osoby, które mają takie stanowisko i są aktywne na portalu. To ważne, abyś miała szansę zobaczyć jak wygląda praca danej osoby – dlatego nie obserwuj osób, które jedynie chwalą się osiągnięciami bo nic z tego nie wyciągniesz (jeśli nie wiesz jak efektywnie korzystać z LinkedIn tu znajdziesz link do konsultacji)
5. Sprawdzasz czy brzmi dla Ciebie ciekawie. Jeśli tak, wracasz do punktu 3 i zaczynasz uczyć się przez kolejny miesiąc danej rzeczy. W Internecie w tej chwili jest tak dużo darmowych szkoleń, że z dużym prawdopodobieństwem coś znajdziesz.
Opcja 3
1. Skracasz całą tą drogę i idziesz do profesjonalisty, który sporą część tej wiedzy już posiada i może pomóc Ci szybciej nakreślić kierunek.
Jak to wygląda w praktyce? Określasz swoje cele i potrzeby oraz dotychczasowe doświadczenie jeśli takie posiadasz (lub refleksje z tego co do tej pory robiłaś).
Wykonujesz test Gallupa, który pomoże Ci określić Twoje naturalne mocne strony, a tym samym sprawi, że wzmocnisz swoją pewność siebie. Razem ustalacie kierunki, które byłyby dla Ciebie ciekawe i satysfakcjonujące – następnie przechodzicie do ustalenia planu działania. Taka ścieżka sprawia, że sporo szybciej i efektywniej możesz określić co będzie dla Ciebie ciekawe, bo doradca dzięki wiedzy i doświadczeniu może połączyć to z Twoim dotychczasowym doświadczeniem.
To, co dla mnie jest ważne w tej pracy to łączenie narzędzi coachingowych z wiedzą HR – dzięki temu wiem jakie kompetencje są oczekiwane an poszczególnych stanowiskach, co trzeba zrobić aby mieć szansę na pracę w danym zawodzie. To skraca cały proces moim klientom.
Zawsze możesz także pójść na staż i nauczyć się bezpośrednio od kogoś. Coraz częściej widzę podobne ogłoszenia właśnie na LinkedIn od osób z kilkunastoletnim doświadczeniem zawodowym w innym obszarze.
Pamiętaj, że nikt nie powie Ci co powinnaś zrobić i jaką decyzję podjąć. Twoi przyjaciele oraz znajomi z pracy mogą Ci zasugerować w czym uważają, że jesteś najlepsza. Skorzystaj z takiej możliwości.
Niezmiennie, każdy z nas kto chce dobrze czuć się w swojej pracy, musi najpierw wykonać kawał solidnej pracy. A znalezienie swojej drogi w życiu jest bardzo trudne. To nauka cierpliwości i zarazem wytrwałości, ponieważ czasami musi minąć chwila czasu aby uświadomić sobie w czym czujemy się najlepiej.
Jeśli nadal zastanawiasz się nad tym, jaki kierunek wybrać, zachęcam Cię do skorzystania z kompleksowej inwestycji w swój rozwój, którym jest coaching kariery.
Dzięki coachingowi będziesz bardziej świadoma swojego potencjału i możliwości, a także odnajdziesz swój kierunek zawodowy.
Powodzenia!
Ja mam poczucie, że czasami to już wiem i się cieszę, a potem mija mi ekscytacja, pojawia mi milion negatywnych myśli, że nie dam rady i znowu wracam do “nie wiem co zrobić ze swoim życiem”
to standardowy proces myślowy, więc nie przejmuj się nim. Zachęcam Cię do działaniu “tu i teraz”. Czyli gdy jesteś na etapie ekscytacji, od razu zacznij działać oraz planować dalsze kroki.
Renia, pomysł z postitami – mega. Zgodnie z planem, robię trzeci dzień i codziennie przybywają rzeczy o ktorych nie myslalam na starcie. Na przyklad, ze lubie prace w malym zespole gdzie mam wiecej kontaktu z liderem. To daje mi szanse na nauke od osob, ktore maja wieksze doswiadczenie. Albo, że wole prace zespolowa niz ciagle siedzenie i dlubanie.
miło mi to słyszeć 🙂 daj znać jak będziesz po zrobieniu całego ćwiczenia.
ostatnio duzo slysze o programowaniu… ze to dobry kierunek i praca tam bedzie zawsze. ale nie wiem czy to nie zbyt wielki skok na gleboka wode
Jeśli myślisz o programowaniu, to na początek warto znaleźć osoby, które to robią i z nimi porozmawiać. W tej chwili jest mnóstwo fundacji oraz organizacji wspierających kobiety w przebranżowieniu. Znajdź je i napisz do nich. Taką dużą inicjatywą jest np. Women in Tech. Inną opcją są kursy internetowe – na początku za darmo aby zobaczyć czy to w ogóle Cię interesuje, później płatne jeśli będziesz pewna że to ta droga.